Chociaż "Król Nowego Jorku" jest filmem nisko budżetowym,to biję na głowę wiele drogich Holiwoodzkich sensacji.Trzeba przyznać że Ferrara naprawdę postarał się robiąc ten film.Stworzył świetny mroczny klimat NowoJorskich brudnych ulic,co potęguję jeszcze niepokojąca muzyka która świetnie zlewa się w tle z obrazem nocnego miasta.Dobrze również posują do filmu te stare kawałki rapu w scenach różnych libacji i strzelanin.Kolejną ciekawą rzeczą są tu postacie,i sposób w jaki są one przedstawione w skorumpowanym świecie gdzie to z reguły dobry i prawy człowiek (załóżmy że policjant) robi rzeczy przez które nie różni się od osób których ściga,a najgorszy drań jest w stanie podjąć się szlachetnych celów.I na końcu wspaniały Christopher Walken w roli gangstera Franka White`a,który zagrał po prostu GENIALNIE!!! Ta jego mimika i ten głos,ahh aż w niektórych momentach ciarki człowieka przechodzą obserwując go.I szczerze mówiąc (lub pisząc :) nie wyobrażam sobie tego filmu bez Walkena,tak jak nie wyobrażam sobie "Człowieka z blizną" bez Pacino,czy "Taksówkarza" bez De Niro.I wszystko tak ładnie,pięknie gdyby nie pare szczegółów przez które musiałem zniżyć ocenę tego filmu,bo jednak ten niski budżet jest dość odczuwalny dla widza,gdy ogląda się te wszystkie sceny strzelanin i pościgów,i nie mam na myśli wybuchów bo to akurat dobrze że nie ma tu tego zbędnego szajsu !
Tak więc 8/10 dla "Króla Nowego Jorku" i zasłużone miejsce w ulubionych :)

!!!pozdro!!!