Ma w sobie dużo z klimatu „Jokera” Tam mamy Jokera, tu, Króla. Może mógłby by być jego prequelem? Może historia równoległa. Dużo łączy te dwa filmy. Włącznie z De Niro, który to, takie moje dywagacje, role w Jokerze dostał właśnie „po roli” w „Królu” W końcu Jokera pierwotnie miał reżyserować Scorsese. Może Franklin to ileś tam lat później Pupkin … Takie refleksje mnie naszły ;)
Sam film jest naprawdę dobry. A jeśli chodzi o De Niro, to chyba jego najlepsza, nie gangsterska kreacja. Wart obejrzenia.
Film jest stary i mało osób zagląda na to forum. Ale jak ktoś zajrzy i przeczyta, to jestem ciekawa innych refleksji.
Jak zobaczyłem Roberta De Niro w Jokerze to przeszło mi przez myśl, że Franklin to podstarzały Pupkin. Jednakże postacie znacznie się różnią charakterologicznie, Pupkinowi bliżej do Arthura Flecka.
Zdecydowanie tak, jak byli na tym samym poziomie wiekowym. Ja zakładałam, ze Franklin to Pupkin, jak już zdobył to, co chciał, sławę, własny program. Spełnił swoje marzenie, zmienił się i zestarzał .Ale to moja supozycja :)
Genialna rola De Niro, aczkolwiek uważam, że najlepsza jego nie gangsterska kreacja to wciąż rola w filmie "Przebudzenia".