PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=536242}

Król rozrywki

The Greatest Showman
7,6 61 151
ocen
7,6 10 1 61151
6,1 17
ocen krytyków
Król rozrywki
powrót do forum filmu Król rozrywki

Czy tylko ja uważam że postać Jenny Lind w Królu rozrywki jest wyjatkowo niejednoznaczną postacią?
Początkowo zaskoczyło mnie to bardzo gdyż cała reszta postaci nawet sam główny bohater ma prosto zarysowane motywacje lub cele. Wiadamo skąd są, czemu coś robią, skąd się biorą ich problemy lub wręcz przeciwnie ledwo dowiadujemy się jak mają na imię. Z Jenny jest inaczej.
Podczas jej pierwszej rozmowy z Barnum'em okazuje się że dużo ich łączy. Jenny znając jak każdy przeszłość P.T i to jak osiągnął sukces, zdradza mu że tak jak on, choć jest na ustach wszystkich i tego że publicznie docenia się jej talet, nigdy nie będzie wpełni należeć do wyższych sfer. Jako bękart można podejrzewać że była pogardzana nawet przez swoją rodzinę. Teraz jako dorosła kobieta mimo tego kim się stała także nigdy nie będzie wpełni akceptowana przez ludzi którymi się otoczyła. Poderzewam że Barnum właśnie swoim żywym zainteresowaniem w stosunku do Lind rozpalil w niej niechcący iskrę uczucia. W końcu był najprawdopodobniej pierwszą osobą w jej życiu która zainteresowała się nią jako osobą a nie jako śpiewającą pozytywką.
Później dzieją się rzeczy jeszcze ciekawsze. Scena w hotelu. Czego Jenny właściwie oczekiwała? Przecież doskonale wiedziała że Barnum ma żone i dzieci i jest to raczej spełnione małżeństwo. Wątpie by chciała żeby porzucił dla niej swoją rodzinę. Kochanka? Też nie sadze. Myślę że rządziły nią wtedy emocje, nie myślała co będzie dalej. Chciała mieć P.T przy sobie już teraz. A ten zamiast porozmawiać z nią o tym jak z człowiekiem dał jej do zrozumienia że do pewnego stopnia była dla niego tylko narzędziem. Nie był zbyt taktowny to fakt ale w żaden sposób nie tłumaczy tego co zrobiła potem na scenie.
No właśnie. Ten pocałunek był taki wtf. Myślałam że Janny to była równa babka która się troche zapomniała. A to ,,pożegnanie" wiedziała że może sie skonczyć skandalem i raczej taki miała zamiar. Jednak gdy przypominam sobie teraz po czasie te scene odnosze wrażenie że nie raczej nie powinno się odbierać go jako zemsty. Dla mnie to akt żalu w czystej postaci. Na siebie na Barmana, że ten piekny sen się skończył a raczej nigdy nie był prawdziwy. I faktycznie to było pożegnanie. Nie tylko dla niego ale głównie dla niej. Przez ostatnie Never enough śpiewa że nigdy nie znajdzie dość uczusia by czuć się szczęśliwa. Z powodu losu czy samej siebie. Tak, Jenny Lind była bardzo samotną kobietą...

Solllaris

Mam podobne odczucia, bardzo niejednoznaczna postać, a dzięki temu że Jenny była taka "nieoczywista", była dla mnie najbarwniejszą postacią. Myślę że uważała P.T za bratnią duszę (niekoniecznie w miłosny tego słowa znaczeniu), człowieka, który potrafi ją zrozumień jak nikt inny, poznać jako osobę nie śpiewaczkę i po prostu chciała mieć go przy sobie. Gdy zrozumiała że była dla niego tylko środkiem do pozyskania pieniędzy, emocje wzięły nad nią górę, stąd też jeśli chodzi o pocałunek, to według mnie było to takie swoiste katharsis.

ocenił(a) film na 6
Solllaris

mam pytanie z innej beczki, Rebecca Ferguson nie śpiewała tej piosenki prawda? Tylko Loren Allred? Bo nie jestem pewna. Dzięki z góry za odp.:)

Solllaris

Burnam miał dwie żony i 4 córki, ale do tej bajeczki to oczywiście nie pasowało, wiec wyprasowano historie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones