Opowiastka o skorumpowanym polityku, z którego koledzy, również skorumpowani robią kozła ofiarnego. W tle duże pieniądze, ale wszystko bez ikry. Polityk do końca filmu nie rozumie swojej winy. Słabe trochę.
Politycy doskonale zdają sobie sprawę z tego co robią... Gość nie starał się wybielić, starał się tymi notesami ratować swoje życie. Za to dziennikarka uniosła się dumą i starała się zrobić wszystko, aby tylko upokorzyć gościa (zasłużenie), ale szkoda, że kosztem pominięcia prawdy o wszystkich innych... Film dobry, się na wg mnie dwie wady - początek nie jest za bardzo zrozumiały, jesteśmy wrzuceni od razu na głęboką wodę nie znając tamtejszych realiów i nazwisk, no i końcówka, zakończona nagle.
Jeśli chodzi o początek podpisuje się obiema rękami. Sam mimo że mam jakie takie otrzaskanie z hiszpańską polityką chwilami zastanawiałem się co się dzieje. 2 i 3 akt z każdą chwilą lepszy. Nie zgodzę się co do opisu dziennikarki. Ona bardzo jasno pokazała motywy swojego zachowania. Oczekiwała odpowiedzi od przekręciarza który żeby ratować kuper i tylko dlatego opublikował materiały. Odpowiedzi na pytanie dlaczego robił to co robił. Z tym pytaniem zostawia widzów reżyser i jak dla mnie jest to mocna końcówka. Uniwersalne pytanie co myślą sobie ludzie tacy jak bohater: niesamowicie inteligentni i wykształceni.
Tak, jasno pokazał motywy swojego działania. Tylko wg mnie były one zupełnie inne. Dotarło do niej, a może już wcześniej miała wytyczne, że ona tez ma nad sobą kogoś, kto ma kogoś . I jeśli sprawa się rozleje i ona może stracić pracę, karierę etc. Moralne dylematy, na których się skupiła, nijak się miały do meritum afery. Obywatela interesują konkrety, a nie czy złodziej miał wyrzuty sumienia