nie wiem jak ocenić ten film do końca, podobał mi się do momentu rzezi, później jak dla mnie zamieniło się to w opowieść rodem z harlequina w pięknej kostiumowej oprawie.
Co do muzyki Bregovica, to raz mi ona pasowała a raz nie. Najbardziej wkurzające postacie to młody de la Mole i Henryk III, który głównie co robił w tym filmie to rzucał swoim dziwnymi, irytującymi spojrzeniami.
Ciekawie zostały przedstawione tu kobiety, potrafiące trzymać fason wśród jęczących i płaczących chłopów, oceniające chłodno sytuację, robiące dobrą minę do złej gry, choć w pewnym momencie misyjny charakter Margot też zaczynał mnie drażnić.
Jak dla mnie ten film ma w sobie tyle samo zalet co wad, wcale nie uważam, żeby był arcydziełem, choć widać, że autorzy i odtwórcy bardzo się starali.