szczególnie podobała mi się scena [MAŁY SPOILER] (nie wiem czy to nie jest jakaś wersja reżyserska), kiedy w finale Margot jedzie powozem z paziem i trzyma na kolanach owiniętą w materiał odciętą głowę La Mole'a. Paź mówi: „Masz krew na sukni”, Margot odpowiada: „Nieważne. Ważne, bym miała uśmiech na twarzy.” :-) Polecam.