... tymi trzema słowami można chyba najlepiej określić chaotyczną sytuację panującą w filmie (i w ówczesnej Francji i pewnie nie tylko Francji).
Dobrze, że takie czasy już się skończyły i mam nadzieję że nie wrócą, chociaż dzisiaj w "wielkiej" polityce dzieją się podobne rzeczy - chodzi mi o morderstwa, tylko bardziej dyskretnie.
Film oceniam na 6/10 - jak dla mnie jest po prostu niezły, może dlatego, że nie jestem fanem historii, albo dlatego że film był po prostu "chory" - człowiek zabijał drugiego jak muchę, bez żadnego zawahania, jakiś romans siostry z bratem, królowa wybiera sobie partnera do "kopulacji" wśród ludzi śpiących na ulicy itp., no ale taka była rzeczywistość.