Jak dla mnie to najlepsza jak dotąd rola Keanu Reevesa i oscarowa wręcz rola Foresta Whitakera...ten sposób mówienia i wyrażania emocji....majstersztyk
za to hałs to hasł i nie nadaje sie na gline :p
choć jak na początku był w szpitalu to gadał i zachowywał sie jak house, myslałem że gra tam doktora :D