Bardzo ciekawy, mroczny i tajemniczy horror. Kilka krwawych scen, tajemnicze zgony, niewyjaśnione zjawiska i...rodzinna tragedia...
To lubię w azjatyckiej grozie.
Hehe, no prośba. I Ty to nazywasz horrorem? Zero napięcia, zero zaskoczenia, zero strachu. Dość powiedzieć, że w przeciągu 1:20 h trwania filmu praktycznie nic się nie dzieje poza gadaniną. Słabe aktorstwo, krwawe sceny pozbawione sensu, a jak szanowny dziennikarz czy kim on tam był dostał po łapach, to za cholerę nie wiadomo po co i co się z nim stało. Ot zginął i nikt się tym nie zainteresował. Krótko mówiąc, seans dla wytrwałych i posiadających silną wolę znalezienia sensu w czymś co tak naprawdę go nie posiada. No ale skoro Ciebie twórcy nie zawiedli to czapki z głów.