Niestety muszę się zgodzić. Film rozkręca się się całkiem nieźle i nagle pod koniec jakby zabrakło koncepcji na ciekawe zakończenie tej historii. Zupełnie jak gdyby pierwszą połowę scenariusza napisała jedna osoba z ogromną wyobraźnią i rozmachem. Po czym drugą dokończył ktoś inny czytając tylko z grubsza pierwszą część nie do końca ją rozumiejąc. Film ogólnie oceniłbym na 7/10, ale denerwowały mnie dwie rzeczy. Po pierwsze nieustannie miałem wrażenie, że oglądam niedzielne kino familijne. Nie bardzo wiem jak to wytłumaczyć, ale mimo masy efektów specjalnych i tematyki s/f film wydaje się być dość infantylny. Druga rzecz to nieustanne wrażenie, że gdzieś już coś podobnego widziałem. Próbuję przywołać w pamięci jakiś podobny film i choć mi się to nie udaje to wrażenie nadal pozostaje.
Zakończę podobnie jak poprzednik:
"Dobre kino familijne, wiek 10+. Obejrzeć z dorastającymi dziećmi, ku pokrzepieniu serc."

Film obejrzałem na pokazie przedpremierowym, po którym odbyła się sesja z Jeffem Jensenen, scenarzystą.
Jeff przyznał, że pisali scenariusz długo i rozrósł się on do 3 głównych bohaterów. Na potrzeby filmu musieli wybrać tylko jednego i resztę wątków odrzucić, stąd pewnie widoczna słabość drugiej połowy filmu, pierwsza, retrospektywna jest dużo bardziej "dopieszczona".
Naprawdę podoba mi się pomysł na to uniwersum i myślę, że sprawdziłoby się to w formie serialu.
Infantylność o której wspomniałeś w mojej opinii jest sumą wielu aspektów. Zaczynając od płytkości świata przedstawionego, przez płytki humor, a na oprawie audiowizualnej kończąc... Niestety reżyser się tu nie popisał...

Masz wrażenie, że pierwsza część jest ciekawa, ponieważ trzyma nas w nieustannej niewiedzy, CO SIĘ WŁAŚCIWIE DZIEJE? Ta aura tajemniczości i nadziei, że zaraz pokażą to całe Tomrrowland i odpowiedzą na wszystkie dręczące nas pytania. Niestety dostajemy jedynie kawałek niesamowitej krainy Tomorrowland, zakończenie bez pomysłu, dziwny i niepotrzebny wątek robociej (sic!) miłości i długi monolog o tym, że powinniśmy segregować śmieci i dbać o naszą planetę (tak w skrócie).

Dodam, że miałem nadzieję, że to nie będzie film dla dzieci, biorąc pod uwagę, że Disney zabrał się za Star Wars, liczyłem na coś poważniejszego.

Zwiastuny bardzo podsycały mój apetyt na widowisko,jednak film okazał się zaledwie przeciętny.
Bardzo slicznie był przywołany klimat lat 60.Retrospekcja młodego chłopaczka była najciekawszym elementem filmu.
Jednak juz na samym końcu zabrakło dopełnienia tej postaci ,jako wynalazcy.

Sam Tommorowland,za bardzo dla mnie przeslodzony.Film skierowany do mlodszej widowni ,ale z perspektywy doroslej osoby odbiór za abstrakcyjny.

Jednak dziurą w kieszeni,okazała sie zupełnie spłycona historia która miała potencjal na nowe uniwersum.Przesada i bajery specow od efektow specjalnych ,nie robia frajdy przy zle rozpisanej fabule i banalnym humorze.

Fajny efekt przejscia do krainy jutra,przy dotyku guzika.
Jednak po filmie zaden guzik w mojej koszuli ,nie przywolał dreszczu skojarzen.

5/10

Dzieci (poniżej 13-15 lat) mogą nie zrozumieć przekazu, bo film nie jest o tym, że trzeba mieć nadzieję, wizję itp, tylko o tym, jaka jest relacja między tym w co wierzysz, a tym, co cię otacza.
Widać różnicę?

Świetny film, 10/10

Odpowiedziałem nie na ten post, nie zdziw się, proszę :)

Film mnie zaciekawił i niestety też rozczarował. Pięknie i interesująco się zaczyna i rozkręca. Jest napięcie, wielka niewiadoma i akcja. Niestety finał to pasmo rozczarowań i porażek. Po tym finale człowiek czuje się oszukany.

Gdyby nie Athena, która skradła cały film to dałbym mniej niż te 6.

Powiem szczerze, nie wiem czy warto ten film oglądać. Prostemu głupiemu filmowi akcji człowiek potrafi wybaczyć więcej niż takiemu filmowi, który robi apetyt na ciekawe i niegłupie kino.

Szkoda, że cała historyjka jest zupełnie bez sensu. Zostają więc tylko efekty specjalne, dobry montaż, a więc niezłe tempo opowieści i aktorzy. Nawet jak na kino dla dzieci, to trochę za mało.

jw posty stety nic dodac nic ujac.

Dokładnie, efekty na duży plus, ale reszta plus zakończenie to było jakieś nieporozumienie.

film zaczął się nawet fajnie, sporo akcji i niezłego humoru ale druga część to ostry zjazd w dół zakończony mdłą, mega optymistyczną wizją raju i wybrańców jak na obrazkach Świadków Jehowy