Niestety,ale nie podzielam zachwytów poprzedników tu piszących.Film na pewno slaby nie jest,ale ja jednak się lekko rozczarowałem - liczyłem na coś mocniejszego.Film jest na pewno świetnie zagrany i to jest jego największy atut,duże brawa dla duetu Mulligan-Gyllenhaal.Co do samej fabuły,to takie życiowe kino,ale bez fajerwerków,momentami najzwyczajniej zaczyna lekko przynudzać.Tak pół żartem pół serio kobitka robi z igły widły - jest kryzys facet postanawia wyjechać coś zarobić,a ona strzela focha i uderza do innego,a po powrocie chłopa do domu ...........itd,itp,dalej nie chcę spojlować.Ja wiedziałem przed seansem,że to nie będzie thriller sensacyjny,ale liczyłem na jakieś większe emocje,dramaty,a tymczasem film jest przegadany,akcja toczy się jak flaki z olejem,do tego te już z czasem męczące widza długie ujęcia kamery.Na plus na pewno tak jak wspomniałem odtwórcy głównych ról,oraz kilka ciekawszych scen jak moja ulubiona czyli rozmowa ojca z synem w barze.Podsumowując - zobaczyć można,ale czuję duży niedosyt.