jest jeszcze jedna denerwująca rzecz... ta wszechobecna szarość, w domach szaro i ciemno, w domach panuje noc, fajnie Polskę przedstawili :)
W filmach to nie było ale tak cały czas jest. To jest chyba najbardziej charakterystyczna cecha polskiego kina. Oczywiście zawsze są wyjątki, ale te polskie filmy których nie próbuje tworzyć na szablonie kina amerykańskiego - to takie właśnie niestety są, szare.
jak kiedyś? film jest osadzony w czasach współczesnych co najwyraźniej ci umknęło...
druga sprawa to jak ślepa babcia, która nie potrafi odróżnić wnuka od syna rozpoznaje w telewizji "kopalnie syna"?;) węchem przez TV?:D
Problem babci nie polega na tym że jest ślepa, tylko że ma demencję starczą - a tu już bardzo prawdopodobne są takie zachowania
ja akurat uważam że ta szarość to zaleta tego filmu. Po pierwsze - mówcie co chcecie, dzięki temu jest bardziej realistyczny. Po drugie - Bielsko Biała leży jednak na Śląsku, nieprzypadkowo sceneria wyglądała tak a nie inaczej. Po trzecie dobrze to wprowadza w klimat filmu i potęguje odczucia powodowane grą aktorską i takim a nie innym scenariuszem. Ten film nie powstał po to by promować zalety estetyczne Polski jako kraju, powstał by przedstawić "jakąś" historię i takie ukazanie rzeczywistości (szare) wydaje mi się w tym przypadku strzałem w dziesiątkę.
To wina ciemnych zasłon. Poza tym była zima, to logiczne, że w trakcie dnia jest nieco ciemniej niż na wiosnę.
takie, że 99% z nas zrobiłoby to co kret, to głównie system jest winny nie człowiek, którzy w tym wypadku nie mieli wyboru, najpierw życie żony, potem dziecko, które mogło zostać zabrane.
racja, niestety z natury jesteśmy hipokrytami i potępiamy to mimo iż wiemy, że zrobilibyśmy podobnie
No jak nawet wiary nie ma, że nie zrobiłbyś tego samego to faktycznie jest dno.
Przypomnę, że niektórzy zostali przez komunę ukatrupieni. WIĘC NIE MÓW ZA WSZYSTKICH. Napisz, JA BYM TEZ TAK ZROBIŁ.
Takie, ze latwo nam osadzac innych a w podobnej sytuacji postapilibysmy tak samo lub nawet gorzej. Zauwaz, ze o ile ojca zmuszono do wspolpracy grozbami o tyle syn nie musial zabijac starego ubeka. Mial dokumenty przy sobie, sprawa moglaby pojsc w zapomnienie, ale jednak zabil i tak naprawde nie wiadomo dlaczego. Postapil gorzej niz ojciec, ktory byl zapedzony w rog i przez to sypal. O ile ojciec nie mogl sie wyrwac z komunistyczej Polski o tyle syn mogl jechac do Irlandii, Anglii czy Francji a jednak mimo braku zagrozenia niepotrzebnie zabil.
Dziwiło mnie że zwrócił uwagę na resztę papierów i zarazem na słowo zawierzył że już dostał wszystko co dotyczyło jego ojca. Chyba że właśnie nie mógł wierzyć że to wszystko (to nawet nie musiała by być jedyna skrytka tego ubeka). W każdym razie było tam trochę afektu. Kierowały nim emocje, może gdyby nie ten człowiek miał by nadal matkę bo jednak opóźnienie przewiezienia do lepszego szpitala mogło to spowodować. Raptem 2 minuty wstecz oglądał zdjęcia z jej pogrzebu w tej teczce. Dodajmy do tego fakt że ten sam człowiek nadal szantażuje jego rodzinę co może nie mieć końca. Gada o tym że nie ma z czego żyć i dlatego to robi jego ojcu a sam wozi się autem wartym minimum 5 razy więcej od tej ostatniej "raty". Po zadaniu ciosu wyraźnie zachował się jak by chciał krzyczeć "co ja narobiłem".
Spoiler WYMYKU!!!!!!!!
xxxxxxx
xxxxxxxx
@filip6891:
W "Wymyku" czeka się, czekałem, na jakieś niewiadomo co, które w zasadzie nie następuje (po wypadku oczywiście).
"Kret" mógłby mieć inne zakończenie, ale jest bardziej "wykombinowany" - pod akcję.
Ideologię można sobie dopisywać, nawet moralną a la Hamlet. Jaką kto chce.
Kino przyzwyczaiło nas do tego, że musi coś nastąpić, i następuje. Sprawiedliwość dziejowa czy maturalny temat na Katharsis.
Przesłanie - możesz/możecie wyszukiwać i wybierać do woli. Gdyby tak ojciec umarł, kapitan powiedział prawdę, syn został rodzinnie (teściowa) i społecznie napiętnowany, żona pojechała do Lądka...
A może??? Pozwolicie, że nawet tego nie napiszę... ... ...
Już po przekazaniu teczek i zapłacie. Stary ubek powiedział: "przekaż ojcu, żeby do mnie zadzwonił". Wtedy syn podjął decyzję o morderstwie.
Że nic nie jest czarno białe. Film zajebisty. Szyc od lat nie zagrał tak normalnie, bez gwiazdorzenia.