+ Film zobaczyłam z wielkim zainteresowaniem. Klimaty o wilkołakach i sferach nierealnych nie za bardzo mi imponują ale ta ekranizacja mimo wszystko była dla mnie ciekawa. Reżyser nie skupił się na samych wilkołakach, ale przedstawił w ciekawy, zachwycający i tajemniczy sposób historie miłosną dwojga "nietypowych" ludzi. Nietypowych bo obydwoje kryli w sobie tajemnice... które rzucały piętno na ich życie.
"Krew jak czekolada" tytuł ciekawy niczym nie skupiający uwagi na wilkołakach...przez co nie zniechęca widza nie obracającego się w podobnych klimatach +