Film pięknie oddaje realia starego polskiego wojska, gdy chłopcy szli z poboru, były
przysięgi, dziewczyny czekały w domach i pisano do siebie miłosne listy, a nie SMSki. Moim
zdaniem film świetnie oddaje klimat odizolowania żołnierzy w jednostkach od "normalnego
świata". Reżyserowi udało się po prostu oddać klimat tamtych czasów i emocji, jakie
rządziły ludźmi w wojsku. Nie wspomnę o kultowych tekstach Pazury: "Kroll powiedział, że
wszystkie kobiety to k..., oprócz jego i mojej matki". Albo sceny z hotelu niemal kultowe,
kiedy Pazura z Lindą dorwali alfonsa, albo spotkanie Kuby z kolegą: "Maturę za ciebie
napisałem; A ty co - instalacja ci pier...., kto dziś o tym pamięta?" Jednym słowem samo
życie, reżyser i scenarzysta wiedzieli co to życie i jak je przedstawić. Uważam "Krolla" za
bezapelacyjnie najlepszy film po upadku PRLU.