Pasikowski powinien pisać scenariusze z kimś na spółkę, bo jak zwykle mnóstwo tu bzdur. Choćby pomysł by Kroll pojechał napić się wódki ze swoim największym wrogiem (Edwardem), a jeszcze głupsze jest to że Arek pomyślał żeby go u Edwarda szukać. Coraz dowiadujemy się kolejnych ciekawostek z życia bohaterów, co po chwila zmieniają oni zdanie, Agata jest totalnie sfiksowana pod tym względem. Zakończenie można przewidzieć bez problemu. Aktorstwo na miernym poziomie. Ani Pazury, ani Lubaszenki jakoś specjalnie nie lubię, ale oni nawet dawali radę, Linda zresztą też. Reszta obsady niestety poległa. Na plus nawiązanie do realiów ówczesnej polski, muzyka i kilka mocnych scen (ujęcie podpalania tego gangsterzyka przerażające, głównie ze względu na to jak je nakręcono- ustawienie kamery, muzyka i te krzyki- takie sceny dają kopa). Słabe 5 to jedyne co mogę dać.