haha;D mnie też rozbawiła ta prędkość i pociski, a widok siedzącego w półamoku ojca-zombie był przerażający;D ale na końcu się popłakałam, podobnie jak wtedy gdy bohater zbierał kasę na operację dla dziewczynki na wózku. Jestem miłośniczką Jackiego Chana i w Bolly zawsze drażniły mnie kiepskie, podrabiane "walki", ale tutaj się nie zawiodłam: naprawdę się postarali:) no i dla mnie film był rewelacyjny:) w jednym masz rację: wszystkie gatunki w jednym filmie, ale przez to można odpocząć od śmiechu, a jednocześnie nie złapać depresji;) "Slumdog" za to nie jest bolly tylko brytyjski a chyba to sugerujesz chociaż ja tam się nie znam. Aha, piosenki były przyjemne a muzyka w tle - genialna, sama historia ciekawa i świetne nawiązania do pierwszej części, zwłaszcza sama kocówka: "dziękuję Jadoo" itd. więc odwrotnie do kolegi, ja zachęcam Was do obejrzenia bo to na pewno inny Bollywood, a właściwie jego inna strona, którą warto poznać;) pzdr