Pierwszy seans 22 września 2010 roku, dzisiaj ponowny. Pamiętam, że "Blood Tracks" Matsa Helge występował w katalogu Video Comfort pod tytułem "Szokujący heavy metal". W tym niskobudżetowym slasherze/survival horrorze mocno inspirowanym "Wzgórza mają oczy" (1977) Wesa Cravena członków kapeli glam rockowej Easy Action, ich dziewczyny (groupies) oraz ekipę filmową atakuje zamieszkująca w opuszczonej fabryce rodzina zwyrodniałych terytorialnych morderców-łachmaniarzy. Akcja "Krwawych śladów" toczy się zimą, mają miejsce lawiny śnieżne. Do serii morderstw (m.in do dekapitacji muzyka Easy Action oraz oblania benzyną/podpalenia) w dużej mierze dochodzi we wspomnianej opuszczonej fabryce (świetna sceneria industrialna/post-apo) oraz w pobliskiej górskiej kabinie. Pierwotnie dałem temu filmowi 5/10, dzisiaj podwyższę nieco ocenę. W sumie dla całkiem przyzwoitej dawki gore i golizny. No i dla opuszczonej fabryki, gdyż kocham urbex. I mam wrażenie, że pierwszymi eksploratorami opuszczonych struktur byli filmowcy czy aktorzy (zanim zrobiło się to modne) - sprawdźcie chociażby udany slasher Joe Giannone "Madman" z 1982 roku, "Scream" (1981) czy świetny "The Slayer" (1982) J.S Cardone.

Nie jestem fanem Easy Action, wolę szwedzki black metal, death metal czy dark ambient, ale o zespole warto napisać kilka słów. Easy Action powstał w 1982 roku w Sztokholmie i był jednym z pierwszych szwedzkich zespołów glam rockowych/hair metalowych. W ich dyskografii znajdziemy debiut z 1983 roku "Easy Action", hiciarski singiel "We Go Rocking" oraz drugi album "That Makes One" (1986).