PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=472800}

Krwawe walentynki

My Bloody Valentine
5,3 19 294
oceny
5,3 10 1 19294
Krwawe walentynki
powrót do forum filmu Krwawe walentynki

Rok temu oglądałem wersję z lat 80, teraz zabrałem się za remake. Chociaż uwielbiam slashery i gore to uważam, Krwawe Walentyki 3D za straszny gniot. Od czego zacząć? Scenariusz to poziom typowy dla marnego slashera- banalny, kiczo waty, przewidywalny, pełen idiotyzmów, sztampowych postaci i dialogów. Aktorstwo też kiepskie, nikt nie jest wiarygodny, postacie zamiast budzić sympatię, irytują. Poprzednia wersja też nie błyszczała na tym polu (ale i tak było nieco lepiej), ale posiadała trzy duże plusy- klimat, powoli narastające napięcie i efekty gore. Ale nawet tego tutaj zabrakło. Nie ma mowy o jakim kolewiek suspensie, napięciu, ponieważ akcja dzieje się już na samym początku i nie mowa tu o "trzęsieniu ziemi" Alfreda Hitchocka. Po prostu akcja i sieka na początku. Tempo jest nierówne- początek to czysta akcja, ale później tempo gwałtownie zwalnia i na przemian. Albo jest kiczowato, albo kiczowato i nudno- brak odpowiedniego bilansu. Nie czuć w ogóle tej niepewności, poczucia niebezpieczeństwa, zagrożenia unoszącego się w powietrzu. Muzyka jest bardzo kiczowata, brzmi jak z każdego innego, współczesnego horroru klasy B. Jeszcze bardziej psuje klimat i denerwuje. Zdjęcia wyglądają jak by były robione przez amatora i to telefonem komórkowym- już nawet remake Koszmaru z ulicy Wiązów, Piątku 13, czy Halloween wyglądały profesjonalniej. Nie mogę uwierzyć, że ten film kosztował 15 mln (jak na slasher sporo) i był wyświetlany w kinach. Promowane 3D ogranicza się do balnanych trików- wszystko wysuwa się, tryska, wyskakuje prosto na kamerę. I teraz ostatnia sprawa- gore. Krwawe Walentynki 3D to idealny przykład jak spartaczyć efekty gore- nie ma tych dopracowanych i pomysłowych praktycznych efektów jak w oryginale. Niemal wszystko opiera się na kiczowatym CGI. Wszystko wygląda sztucznie, jak z gry komputerowej. Jedno, wielkie, czyste lenistwo. Sceny morderstw z pierwszego filmu teraz zdążyły się zestarzeć, ale nadal widać wkład i wyglądają bardziej wiarygodnie- widać tą rozrywaną tkankę i spływającą (sztuczną) krew. To co napisze, może wydawać się zbyt surowe, ale dla mnie to najgorszy remake horroru jaki widziałem. Seans był po prostu męczący. Może Krwawe Walentynki 3D przypadną do gustu fanom współczesnych slasherów (z ostatnimi sequelami Drogi bez powrotu na czele), którym nie przeszkadzają brak klimatu, marne aktorstwo, wykonanie, czy komputerowe efekty gore. Jeżeli nieodstraszają Was stare horrory to zdecydowanie polecam wersję z lat 80- to nie jest arcydzieło, posiada sporo wad, ale dużo lepiej spełnia rolę slashera.

ocenił(a) film na 2
szmyrgiel

Bardzo dobrze napisane,dość dobrze oddaje moje odczucia odnośnie tego filmu, mogłeś tylko zamienić kiczowato na tandetnie w niektórych miejscach, by uniknąć powtórzeń, no ale to nie jest recenzja tylko opinia na forum to nie będę się czepiał :P

Reynevann22

Dzięki. Pisałem ten komentarz od razu po seansie i tak mnie złość rozpierała, że mogłem coś przeoczyć. Nie rozumiem, dlaczego ten film dostał od krytyków na metacritic 51, a na rottentomatoes 59(!). Dostrzegli jakąś oryginalność, inteligentny scenariusz, ukryte przesłanie, komentarz, albo rewelacyjną realizację i aktorstwo? To bubel, remake nakręcony byle jak, byle by zarobił. Nie chcieli nawet zainwestować w charakteryzację dla wiarygodnych efektów gore, wszystko zrobili w CGI. Dorzucili jeszcze tandetne 3D dla większych zarobków. Czyżby krytyków zachwyciło komputerowe oko wyskakujące z głowy przebitej kilofem?

ocenił(a) film na 1
szmyrgiel

dopiero co go obejrzałem, faktycznie irytujący, debilny slasher :/

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones