Czyli tak zły że aż dobry.

taki dobry, że aż dobrze że zły

Może 7/10 to troche za dużo ale nie można odmówić filmowi pewnego uroku. Chociaż z drugiej strony jeżeli nastawimy sie na tanią rozrywkę to faktycznie 7/10 bedzie odpowiednie. Ogólnie fajnie się to ogląda :D

Naprawdę dobrze się to ogląda, widać niski budżet, drętwą grę aktorską, fatalne efekty specjalne, ale sama historia nawet wciąga, śmieszy i bawi... nie wiem, może mam małe wymagania, ale dobrze spędziłem 1.5 godziny przy tym gniotku :)

Ja oceniłem bardzo wysoko bo naprawdę świetnie mi się to oglądało. Film ma swój urok i klimat. Dla mnie bomba

I racja niezła zabawa.. może to nie są "Cztery lwy" ale można się nieźle bawić z przymróżeniem oka.

Gra aktorska jest całkiem dobra. To nie film od Asylum czy ScyFy, gdzie większość obsady nie ma jakiegokolwiek doświadczenia (o szkole aktorskiej nawet nie wspominając). Większość aktorów ma niemałe doświadczenie, i to nie w jakichś filmach X, o których nikt nie słyszał (może nie główne role, ale zawsze to pod okiem kogoś ogarniętego).

Efekty też jakoś mnie nie raziły. Nie rzuca się w oczy "komputerowość" (jedyny moment, który raził mnie sztucznością, to ogień na plecach Boba pod koniec filmu). Elementy gore wykonane całkiem przyzwoicie.

Fabuła trzyma się kupy, nie ma dłużyzn, bohaterowie mają jakiś tam charakter, a i momentami można się uśmiechnąć. Niezły film, 6/10.

Dokładnie to samo miałam napisać. Nie rozumiem pretensji do tego filmu. Po przeczytaniu zarysu fabuły, od razu można było się domyślać o jaki typ kina chodzi. Ogląda się przyjemnie, fabuła wciąga... Mnie rozbawiło kilka momentów (dżin+karzeł; sposób terrorystów na dostanie się do USA, etc.). Poza tym, w odróżnieniu od wielu filmów z wysokim budżetem tutaj faktycznie nie ma dłużyzn a scenariusz jest w miarę spójny i wciągający.

Dla mnie mocne 6/10. I jeszcze rozczulił mnie montaż rodem z horrorów sprzed 30/40 lat. "Krwawy strzał" ma swój urok.

mam to samo odczucie. Film jest kiepski ale pokazuje debilizm muzułmanów. dlatego dostanie 5/10

Ale się uśmiałem, dzięki