PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=741890}

Krzysiu, gdzie jesteś?

Christopher Robin
7,5 41 495
ocen
7,5 10 1 41495
6,1 17
ocen krytyków
Krzysiu, gdzie jesteś
powrót do forum filmu Krzysiu, gdzie jesteś?

Krzysiu, najlepszy przyjaciel Puchatka, został zmuszony przez życie do opuszczenia Stumilowego lasu i swoich przyjaciół. W końcu na każdego z nas przychodzi pora, czas, w którym trzeba dorosnąć i zostawić wszelkie zabawy za sobą. Tak więc Christopher Robin skupia się na nauce, żegnając się z tym, co było dla niego cenne, magią wyobraźni. Pozwala pochłonąć się światu prawdziwemu, wszystkim związanym z nim obowiązkom, zmartwieniom i wyzwaniom. Po wielu latach nadchodzi dzień, w którym wszystko go przerasta. Problemy z firmą, w małżeństwie i relacjach z córeczką. Jego zaangażowanie w pracę odbiło się na rodzinie, nawet nie zauważył momentu, w którym zaczął krzywdzić swoje dziecko, zmuszając je do zbyt szybkiego dorastania. Traktował je tak, jak sam został potraktowany. Gdy wszystko zaczyna się walić i powoli go miażdżyć, niespodziewanie pojawia się przyjaciel z dzieciństwa. Kubuś, rozkoszny miś w czerwonym sweterku. Krzyś powraca z nim do Stumilowego lasu, w celu odnalezienia pozostałych pluszaków. To tam Christopher uśmiecha się po raz pierwszy od dawna, szczerze śmieje i czuje tak, jak za dawnych lat. Oczywiście nie przychodzi mu to z łatwością. Zanim to nastąpiło, kurczowo trzymał się myśli o swoich obowiązkach i dorosłości. Scenariusz tego filmu z pewnością nie powala, jest prosty, ubogi, nie zaspokoi dorosłego, wymagającego widza. Problemy, które się pojawiły, zostały spłycone. Możliwe, że nie przypadnie również wielu dzieciom do gustu, przez poruszaną problematykę. Nie ma w nim niczego, co mogłoby zaskoczyć. Całość przewidywalna. Za to sceneria przyjemna dla oka, a pluszaki nad wyraz urocze. To właśnie one są największą zaletą tego filmu, nawet gdyby były jedyną, w dalszym ciągu byłyby w stanie jakoś uratować tę produkcję. Jak się domyślacie, to Puchatek najmocniej łapie za serca widzów, co zawdzięcza swojej niezdarności, niewinności i naiwności. Każdy jego uczynek, czy też wypowiedziane przez niego zdanie, są w stanie wywołać uśmiech na twarzy oglądającego. Muzyka jest delikatna, pomaga we wprowadzaniu widzów w bajkowy świat. Aktorzy spisują się całkiem nieźle, chociaż ich postacie napisane są beznadziejnie. Christopher Robin z jednej skrajności przechodzi nagle w drugą, a to dość przykre i śmieszne jednocześnie. Dialogi wypadają jako tako, aczkolwiek potrafią czasem rozbawić albo wywołać gulę w gardle. Ilustracje pojawiające się w niektórych momentach, przypominają o książkach, które czytano nam w dzieciństwie. Gdybym spojrzała bardziej obiektywnie na film, z pewnością oceniłabym go niżej. Kieruje mną jednak sentyment. Poza tym jest on tak słodki, że nie można mu się oprzeć. Będzie dla was równie cenny, co garnek pełen miodu dla Kubusia. Warto również pomyśleć o pewnych sprawach po seansie. Nie wymagajmy od siebie zbyt wiele, bo to nas zniszczy. Życie to nie tylko praca, warto znaleźć czas wolny na różnego rodzaju przyjemności, co pomoże nam się zregenerować po męczącym dniu. Nie pozwólcie na to, by odebrano wam wasz uśmiech na zbyt długi czas. Jeśli się tak stanie, cóż, wtedy obejrzyjcie "Krzysiu, gdzie jesteś?", niewątpliwie przyjaciele ze Stumilowego lasu będą w stanie cofnąć was do czasów dzieciństwa i świetnej zabawy.

ocenił(a) film na 8
Kindly_viper

Nie przechodzi nagle lecz stopniowo.
Dialogi przynajmniej w polskiej wersji w większości wypadają bardzo dobrze.
A kto najbardziej łapie za serce to może być różnie, bo Kłapouchy jest zrobiony tak mistrzowsko, że co (i jak) nie powie to przynajmniej mnie rozwala (i z tego co tu czytam nie jestem w tej opinii osamotniony).
Scenariusz jest prosty, ale czy ubogi to już mógłbym podyskutować.

ocenił(a) film na 7
kaymann

Kłapouchy rzeczywiście był świetny, potrafił mnie rozbawić. Krzysiu ma bzika na punkcie pracy, w jednej scenie krzyczy na Puchatka, a wkrótce potem znajduje resztę przyjaciół i zamienia się w zupełnie inną osobę, nie wiem, może tylko dla mnie tak to wyglądało.

ocenił(a) film na 8
Kindly_viper

Dla mnie dzieje się to stopniowo. Najpierw powoli przyzwyczaja się do Puchatka, ale jak trafiają do drzwi do Stumilowego Lasu to początkowo nie chce z nim wejść jednak zmienia zdanie. Potem jeszcze jest rozdarty przez całkiem spory czas. Dopiero na samym końcu w pełni się przestawia na inne tory.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones