Piękne stroje, genialnie zrobione miasta, dobra gra aktorska i nawet historia ciekawa. Mimo to film nie wciąga. Zazwyczaj na filmie przygodowym człowiek siedzi ze spiętymi pośladkami i zastanawia się co będzie dalej, co kryje się w nastepnej sali albo co wyleci na głównego bohatera z za rogu. "Książe Persji" w ogóle nie wywołuje takich emocji. Może dlatego, że fabuła jest przewidywalna, a pewne jej elementy ciągle się powtarzają (skok, skok wlaka walka, skok, skok). Kolejny minus to asasyni - elitarna jednostka płatnych zabujców z Persji, zamiast budzić grozę, bardziej przypomina cyrkowych kuglarzy, którzy atakują za pomoca tresowanych węży. Muzyka którą wielu z was sie zachwyca, też wcale nie jest taka dobra. To znaczy utwory same w sobie nie są złe, ale irytuje to, że poszczególne motywy sa co chwilę powtarzane podczas trwania filmu np. jak tylko pojawia się wąż albo któryś z asasynów leci ta sam muzyka. Co do zgodności z grą nie wypowiadam się, bo w Prince of Persia ostatni raz grałem gdy książe składał się z kilku pikseli, a monitory były jescze czarno białe. Lubię kino przygodowe, a tym bardziej fantasy, ale Książe Persji mnie zawiódł i dostaje jedynie 6/10