Czytałam legendę japońską, więc zakończenie filmu, mimo że mnie nie zaskoczyło, to zmiażdżyło. Piękna adaptacja, piękne przedstawienie legendy, która i tak jest moją ulubioną z japońskiego zestawienia. Gdybym miała obejrzeć ten film jeszcze raz, zalałabym się łzami na początku. Oglądając czułam ciążący, wewnętrzny smutek i niesprawiedliwość. Oceniam na 10, ze względu na to, że podczas czytania legendy, wyobrażałam sobie tę piękną historię w taki sposób, a koniec, tak jak i w legendzie - bezwzględny i emocjonalny, mimo otoczki spokoju.