Zgadzam się, chociaż pomysł z tym, że główny bohater przeciwstawia się tradycji (zabijaniu byków) już gdzieś widziałam (chociażby w Jak wytresować smoka).
A film faktycznie mało rozreklamowany, gdyby nie filmweb nic bym o nim nie wiedziała.

Prócz przeciwstawiania się zabijaniu, film ładnie pokazuje, że należy szanować rodzinę i pamiętać o naszych zmarłych bliskich. Tego raczej nie znalazłam w innych bajkach. Jak Wytresować Smoka nie widziałam, więc nie mogę się do tego odnieść, wierzę na słowo :)

Takie filmy nie zdobywają popularności, ale zyskują pamięć, zachwyt i szacunek ludzi, którzy je jednak obejrzą. Ja obejrzałem przez przypadek, dzięki Bogu, że go obejrzałem! Już dawno żaden film nie sprawił mi takiej radości oglądania, takiej uczty dla zmysłów, tak nie cieszył mych oczu! Ostatnim razem gdy animacja to sprawiła, to była Księga z Kells, która była tak mało popularna, że nawet nie była puszczana w Polskich kinach. Dobrze, że drugi film tego reżysera został dopuszczony do kin i wielu ludzi zauroczył, a mówię tu o Sekretach morza. Są bajki popularne, z popularnych studiów, Dreamworks albo Pixar, czasem dobre, czasem nie. Są też te mało popularne, nie reklamowane, nieodkryte klejnoty.

Czy chodzi o http://www.filmweb.pl/film/Sekret+księgi+z+Kells-2009-267899 ? Chętnie zobaczę coś w tak wspaniałych klimatach. To, jak ostatnio obejrzałem, Chłopiec z lustra. I morał: Już wiem kim chcę zostać kiedy dorosnę...Chcę zostać dzieckiem. Normalnie poczułem się wyśmienicie.

Dokładnie ten film, musi być gdzieś z polskimi napisami, trochę czasu już minęło a gdzieś już go lokalnie z napisami puszczano. Ja niestety widziałem w oryginale, a że mój angielski nie jest idealny, to mogłem coś przeoczyć. Chłopiec z lustra, powiadasz? Chyba się mu przyjrzę ;)

Zobaczcie http://www.filmweb.pl/film/Strange+Magic-2015-727568

Zgadzam się z wami. Film jest naprawdę niesamowity. I należy dodać, że inny niż cała reszta. Nigdy o nim nie słyszałam, ale bardzo cieszę się, że dane mi było go obejrzeć. Do mnie najbardziej dotarło to, że życie musimy przeżyć po swojemu. Manolo miał narzucany sposób życia i przez to karty jego historii były puste, ponieważ to nie było jego życie. Zaskoczyły mnie też piosenki, świetnie dobrane. :)

Animacja (tylko) w porządku? Jest przepiękna!!! Abstrahując od tej feerii barw i oszałamiającej ilości szczegółów, czy wyrazistego stylu - widziałeś/łaś ten dym? :D

Też tak uważam. Dla mnie może tylko początek gorszy, dlatego 8/10, inaczej by było 9/10. Niemniej i tak bardzo dobrze, piękna animacja, wiele barw, klimat Meksyku wspaniały, tak barwnie właśnie i prosta, ale ciekawa fabuła z piękną miłością Manola i Marii :) A piosenki wspaniałe, jak Manolo śpiewał, to byłam jak zahipnotyzowana, nie wiem kto to śpiewał, ale głos piękny, piosenki wspaniałe, słowa też piękne, cudo :)

No i tak w ogóle też bym chciała, by ta animacja zdobyła nagrody, była bardziej sławna, bo w pełni na to zasługuje! :) Przesłanie piękne też ma. Piękna i wartościowa, nie mam jeszcze dzieci, ale na pewno warto takie puszczać dzieciom, a ja dorosła obejrzałam tak samo z wielką przyjemnością. Animacja dla każdego, super :)

Moje serce zdobyły postacie La Katriny i Si Balby :D genialny pomysł mentorów całej opowieści :D Świeczkarz też bomba :)

Diego Luna zrobił to cudownie. Te piosenki wpadają w ucho a w wersji hiszpańskiej są jeszcze lepsze. Jedynym plusem tego, że bajka nie jest znana to to iż można było obejrzeć z napisami a nie dubbingiem.

Czy tutaj wszyscy postradali zmysły? Przecież ten film to kompletna tragedia. Zacznijmy od początku [spoiler alert]

1. Styl animacji - obrzydliwy, postacie wyglądają odrażająco, właściwie tylko władcy krainy śmierci są dobrze zaprojektowani
2. Fabuła - no nie dało się bardziej banalnej wymyślić. Od początku wiadomo jak to się skończy, poza tym kupy się to nie trzyma drugi bohater wcale nie zasłużył na taki los, bronił wioski cały czas, a że korzystał z amuletu - każdy by tak zrobił na jego miejscu i do tego na końcu było powiedziane że "wreszcie zrozumiał że warto robić coś dla innych ludzi" przecież cały czas bronił wioski więc wtf. Ta dziewczyna w sumie miała gdzieś obydwu w ogóle historia miłosna naciągana. Napad GROŹNYCH BANDYTÓW I OBRONA WIOSKI no odkrywcze :x Motyw krainy zmarłych mógł być ciekawiej rozwinięty bo miał potencjał.
3. Humor - tak niskich lotów że szybuje gdzieś w okolicach jądra ziemi. Najtańsze gagi, beznadziejne dialogi, siedziałem zażenowany cały film - przy A WIECIE ŻE TRENOWAŁaM TEŻ KUNG FU? prawie umarłem

Ogólnie film sprawił mi naprawdę dużo bólu, jeśli jednak lubicie tani banał trochę zbyt solidnie doprawiony brakiem humoru to jest to film dla was

Ten film jest skierowany przede wszystkim do dzieci, więc fabuła i dialogi nie mogą być zbyt wyszukane. A zresztą i tak były dużo lepsze niż w niejednym filmie dla dorosłych.
Mi się "Księga życia" bardzo podobała, a postaci nie wydawały mi się odrażające, tylko bardzo oryginalne. To właśnie dopracowana w najmniejszych szczegółach warstwa wizualna jest moim zdaniem najmocniejszym punktem tego filmu, po prostu ucztą dla oka.

Ta uczta najwyraźniej nie była dla mojego oka, bo zdecydowanie nie wpasowała się w moje gusta. Od kilku lat zastanawiam się, co jest nie tak z "normalnymi" ludźmi, że grzechem jest stworzenie postaci, która nie miałaby: nienaturalnie dużych oczu i głowy, wąskich bioder, wąskich nóg, czterech palców, miniaturowego ciała, itd., itd. Dla mnie to nieestetyczne. I może było to fajne za pierwszym, drugim razem, bo pojawiło się coś innego, ale non stop? Złamanie schematu stało się schematem powtarzanym do porzygu. Nie przyjmuję takich argumentów, że "to bajka, więc czemu postaci nie miałyby takie być?".

Odnośnie dzieci. Mam czterolatkę w rodzinie i jej rysunki mnie przerażają. Nie potrafi narysować normalnego kota, normalnego człowieka (mając na uwadze skalę normalności w przypadku takiego dziecka. Wiadomo, że nie narysuje super realistycznych postaci). Dwa gluty z długimi rękami, nogami, a'la trójkątną głową z ogromnymi czarnymi oczami nazywa swoimi rodzicami. Jej kartki przepełnione są karykaturalnymi postaciami przypominającymi ufo i inne jakieś upiory, a przecież jej ulubioną bajką jest Masha i różowa świnia Pepe. Nie wiem, co tam jeszcze ogląda, ale poziom pewnie ten sam albo o wiele gorszy. I może jest to indywidualny przypadek. Może, bo z dziećmi nie przebywam. Może to, że ja rysowałam domek z ogródkiem i słoneczkiem chowającym się za chmurkami mówi o tym, że wyrosłam na casuala, a ona będzie surrealistycznym malarzem. Tak czy siak, trochę mnie to niepokoi.

Niestety Coco zabrało całą chwałę pokroju "O jaka nowa rzecz! O jakie to kreatywne" Podczas kiedy Księga życia poszła z kreatywnością znacznie dalej, a Disney zrobił typowy swój film animowany, ale w tej stylistyce