Byłem podekscytowany książką Kiplinga, gdyż chciałem zobaczyć tą adaptację.
Jednak okazało się, że przeszedł moje najśmielsze oczekiwania ze względu na zniszczenie całej książki, nie zapominając jedynie o Prawach Dżungli. Szkoda, że nie ukazali rozmów pantery i niedźwiadka z Mowglim, ogólnie całej magii książki. Jest dużo różnic:
+ Mowgli nie jest w filmie książkowym pogromcą tygrysa, tylko człowiekiem, który oswoił Shere Khana.
+ Mowgli w książce nie zakochał się w żadnej kobiecie.
+ Wąż Kaa jest całkowitym przeciwieństwem w filmie, nie to co w książce
+ Brak wielu scen: Porwanie Mowgliego przez małpy, napad ojca wilków na Buldeo, który też był całkowitym przeciwieństwie w filmie. Tak naprawdę był myśliwym i ulubieńcem małej wioski.
+ Brak Szarego Brata, szakala lizusa, ojca wilków, Messui i jej męża, zwierzęcych rodziców Mowgliego (wilków)
+ Wiele nowych postaci: ukochana Mowgliego, jej dawny ukochany, ojciec ukochanej, doktor, którego zagrał John Clesse i Wilkins
+ zmiana treści filmu
+ Mowgli w książce był cały czas chłopcem, dopiero w drugiej części mial 16 lat, a tu 5 lat, a potem jakby 20 lat później.
+ nawet król małp nie miał na imię Ludwik, ale w tym filmie małpa była niesamowity, ale niestety, każdy powinien wiedzieć, że zagrał go aktor przebrany za orangutana.
+ Mowgli był pasterzem byków w książce
+ nigdy nie ujawniono w książce o prawdziwych rodzicach Mowgliego.
Zdziwić się można. 4/10