Zwyczajny, typowy thriller, w dodatku telewizyjny. Posiada odpowiednią atmosferę, bardzo typową dla filmów Johna Carpentera. Trzyma momentami dobrze w napięciu, ale przez większość jest po prostu... nudnawy, bo tak przewidywalny. Nie pomaga Adrienne Barbeau w roli drugoplanowej, która znana jest m.in. z "Mgły" tegoż reżysera. Nie pomaga też wiele klimat, jak cały film jest mało emocjonujący. Jakkolwiek "Halloween" był także typowym thrillerem slasherem, jednakże jakże emocjonującym!, to "Ktoś mnie obserwuje" może rozczarować.
5/10