Zgadzam się z Marcinem Kamińskim, że film ten niesie ze sobą potężną dawkę pozytywnych wibracji. Przesadzone jest jednak twierdzenie, że jest to rzadkość wśród amerykańskich produkcji. Jak tylko na naszych ekranach pojawi się dobry europejski obraz od razu mamy tendencje porównywania z kinem amerykańskim na niekorzyść tego ostatniego oczywiście.
Ale wracając do Kumpli - jest to przyjemna komedia o zwyczajnych chłopakach z norweskiego miasteczka, którzy radzą sobie na swój sposób ze sławą, która ich dotknęła po tym, jak pojawili się w telewizji. Program, w którym biorą udział to rodzaj reality show, z tą różnicą, że sami filmują rodzaj pamiętnika. A wszystko to dzieje się na tle typowych skandynawskich uliczek.