Lepsze to niż durne amerykańskie komedie o seksie,podrywaniu i orgazmach. W końcu inna tematyka.Podobało mi się to ,że mistrzowie kung fu wyglądają jak najzwyklejsi na świecie ludzie wbrew temu co jest pokazywane w poważniejszych filmach tego typu.
Generalnie film nie jest zły a to ,że jest momentami przesadzony to cóż taki właśnie ma być.
To w końcu komedia a nie film dokumentalny.Postać złośliwego,tchórzliwego i leniwego do granic możliwości Brata Suma świetna,bawiła mnie najbardziej.