Scarlet jest boska, ogladalem z nia jedynie Scoop z 2006 roku, wiec nie wiem czy sie postarzala ale nie wydaje mi sie zeby czlowiek w wieku 27 lat wygladal o 10 lat starzej tym bardziej taka gwiazda, bo 27letnia osoba jest po prostu mloda nadal

Czyli tego nie oglądałeś? Obejrzyj i wtedy napisz co myślisz o jej wyglądzie w "Zoo". W Scoop wyglądała prawie tak jak we "Wszystko gra"- jak nie oglądałeś go to polecam bo bardzo dobry film (nie jest to komedia W.Allena- najlepszy film jaki zrobił).

wiem co to za film oglądałem Match Point dawno dawno temu,przez to w ogole nawet nie pamietam ze ona tam grala. Ale Zoo nie ogladalem jeszcze.

To obejrzyj i daj znac- oczywiście możesz miec zupełnie inne zdanie niż ja ale zobaczymy.

Nie wiem czy na 37 wygladala ale fakt faktem wypadla nie zbyt atrakcyjnie ... mnie najbardziej podobala sie w WYSPIE z 2005

Ja tam nie zauwazyłem zeby wygladala duzo starzej niz w Scoop, po prostu w Kulilismy Zoo przez wiekszosc czasu ma spiete wlosy i moze stad niektorzy moga miec takie wrazenie, bo raczej nie pasuje jej taka fruzura, ma specyficzna urode i wyglada znacznie lepiej w rozpuszczonych wlosach,moze wlasnie spiete wlosy ja postarzaja, nie pamietam natomiast w ogole jak wygladala we Wszystko gra, ale to bylo zaledwie rok wczesniej niz w Scoop wiec wiele sie nie mogla zmienic.

Dokładnie jest tak jak mówisz. Niektórzy nawet nie mają pojęcia jak włosy zmieniają postrzeganie danej osoby szczególnie kobiet.

A jak ma wygladać pracownica ZOO? Chyba nie zdajecie sobie sprawy jaka to harówka, od rana do wieczora, karmienie zwierząt, zbieranie ich kup, czyszczenie ich klatek, podawanie leków. To praca jeszcze cięzsza niz praca rolnika! Dlatego Scarlett wyglada tu na zaniedbaną oraz zmęczoną, choc oko konesera dostrzerze w niej urodę. W najnowszym "Hitchcocku" wygląda olsniewająco jako gwiazda kina lat 60-tych.

Absolutnie zgodzę się z lalique21, tu grała dziewczynę zapracowaną owszem praca ta to jej pasja ale nie zmienia to faktu, że to spora harówka. Jeśli miała być wiarygodna, to musiała wyglądać normalnie. Gdyby wyglądała jak w tamtych filmach to zarzucano by jej że wypina się i wdzięczy i że to nie pasuje.
Absolutnie nie widzę większej różnicy, ma tylko ciemniejsze włosy i spięte a to przy jej typie urody to spora zmiana (Marlin Monroe jako szatynka również wyglądała jak dziewczyna z sąsiedztwa) no i nosiła zupełnie inne ciuchy. Przecież aktorzy muszą wyglądać odpowiednio do scenariusza, a nie stale promować swoje walory.

Poza tym byłaby nudna jako aktorka, gdyby w każdym filmie wyglądała tak samo...

Dokładnie! Np. taki Christian Bale - raz jest chudy, raz gruby, w zależności od roli. Albo Charlize Theron w filmie "Monster" totalnie zaniedbana, Natalie Portman była łysa w "V for Vendetta". Ja tam uwielbiam Scarlet!