Rano całą ekipa ścinała trawę, nie ważne czy byli to charakteryzatorzy, statyści czy operator Asakazu Nakai, asystent reżysera Ishiro Honda, każdy pracował od czasu porannej mgły. 12 godzin - trawę wycięto, pokryto złotą laką, by dawała pożądany efekt świetlny po zmroku, każde źdźbło osobno. Kurosawa sam namalował księżyc do nocnej sekwencji. Noc - ustawiono lampy, wszystko gotowe. Po 12 godzinach męczącej pracy nakręcono... kilkusekundową scenę przejazdu Hidetory, którą i tak wycięto w fazie montażu... Tak powstaje wielkie kino.
Jak to preczytałem to omałe nie spadłem z krzesła, taki posłuch i respekt i jednocześnie perfekcjonizm ponad wszystko cechuje wybitnych ludzi. A dokument obejrze z ciekawością
O tym, że Kurosawa był wielkim mistrzem pisać nie muszę. Przykład, który przytoczyłeś ukazuje chyba najpełniej jak wielkim perfekcjonistą był.
Dokument natomiast, w mojej opini, bardzo przeciętny. Zamierzeniem było ukazanie potretu Kurosawy przez pryzmat kręcenia filmu "Ran". Niestety miast tego otrzymujemy coś czemu nadał bym raczej tytuł: "Jak powstawał 'Ran'".
Parę ciekawych fragmentów w filmie znajdziemy, jednak podsumowując całość nazwałbym go nudnym. Wątków biograficznych jak na lekarstwo, a sam styl dokumentu najwyraźniej miał nawiązywać do obrazów Mistrza, jednak w moim odczuciu jest to zabieg naciągany i niestety nie udany.
Ot, taka mała refleksja ma^^