Gdy jakieś poł roku temu dane mi było zobaczysz trailer, opisywanego przeze mnie filmu, musze przyznać, ze wywarł na mnie dobre wrażenie. Spodziewałem się czegoś strasznego, jednakże posiadającego klimat.
Wczoraj obejrzałem lęk. Jakie sa moje odczucia?
Pomysł filmu jest lepszy niz się mogło wydawać. Ten film miał b.dużo potencjał, nie wiem nawet czy nie mógłby to być najlepszy horror, w swym roczniku. Metro wspaniale się sprawdzało, jako akcja horroru(metro jakie widzimy w Creep), o czym świadczy jakieś pierwsze 30 minut filmu.Potem jednak zaczynają się schodzy. Począwszy od braku logiki filmu :co robią ludzie nadzorujący metro, dlaczego kiedy jest zapchany jeden tor (bodajże 2 razy metro stawało w filmie) inne pociągi nadal jeżdzą? dlaczego głowna bohaterka nie załatwia dziwoląga w momencie kiedy ucieka z klatki?
Kolejna sprawa że spodziewałem się bardziej ambitnego horroru( ambitny horror sic!) niz, typowy slasher, o potworku zabójcy, który zabija wszystkich, oprócz najslabszej fizycznie i psychicznie, głównej bohaterki.
jednak aby nie było że film ma same minusy. jest świetnie zrealizowany, zdjęcia oraz kolorystyka filmu wgniatają w ziemie. Potworek budzi conajmniej zdziwnienie(suma summarum szkoda że nie rozwinięto motywu Craiga, jego opiekuna/ojca chirurga, tym samym stwarza podwaliny do następnej części--) pamiętajcie ile było łóżeczek w pokoju chirurga??). Również pare scen zdaje się zapadać w pamięć( Craig/potworek z Mandy w pokoju chirurga, ta scena mnie uzekla). Równiez film nie ucieka od przedstawiania przemocy i scen hardkorowych( widzowie o słabszych nerwach moga nie wytrzymać, ja sam wymiękłem, gdy ...wyrwała sobie paznokcia).
Reasumując pomysł dobry, wykonanie przeciętne, zero orginalności. Franka potente, przyzwoitą aktorką jest, więc daje mu 6/10 ;)