Natknąłem się na ten 'horror' przez przypadek.
Na początku myślałem, że historia o nocy na zamkniętej stacji metra, to dobry materiał na coś w rodzaju horroru psychologicznego. Ale szybko się okazało, że były to próżne nadzieje. W trakcie oglądania wydawało mi się, że mogę liczyć na dobry slasher.
Ale już po połowie filmu miałem jasność. "Lęk" to po prostu amerykański horror z niżej półki. Naciągana fabuła przeplatana jest kilogramami ludzkich wnętrzności i nie oferuje niczego niesamowitego. Bardziej przyprawia o mdłości, niżeli o jakiś lęk.
Obejrzeć można, ale cudów proszę się nie spodziewać.