PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=102530}
6,2 18
ocen
6,2 10 1 18

La Casa del tappeto giallo
powrót do forum filmu La Casa del tappeto giallo

Twórcy z Półwyspu Apenińskiego znów mnie zaskoczyli. Film Lizzaniego nie jest ani czystym giallo, ani kryminałem, daleko mu do kina akcji czy thrillera spod znaku "home invasion". A jednak przykuwa uwagę. Oto młode małżeństwo Antonia i Franci usiłuje sprzedać olbrzymi żółty dywan podarowany im ongiś przez ojczyma kobiety. W końcu zjawia się kupiec - dziwnym trafem dzwoni do drzwi chwilę po wyjściu z domu jego gospodarza. Małżonka dość późno jednak orientuje się, że wpuściła do mieszkania mężczyznę o nie do końca czystych zamiarach...

Następnie akcja i napięcie nieco przygasają, obserwujemy nierówną i dość rozwleczoną walkę pomiędzy Francą, a dużo starszym i silniejszym od niej intruzem - walkę zarówno fizyczną jak i psychiczną. Niedoszły kupiec twierdzi bowiem, że kiedyś na tym samym dywanie zabił swoją żonę i z lubością opowiada przerażonej France szczegóły zbrodni. Po jakimś czasie kobieta wreszcie łapie za ostry nóż i zabija swego prześladowcę. Jednak to nie koniec jej kłopotów - zmierzy się jeszcze z kolejnym intruzem (tym razem płci pięknej), a następnie przeżyje szok - zwłoki mężczyzny znikają, a wraz z nimi i żółty dywan. Co się tak naprawdę wydarzyło? Gdzie był Antonio? I co ukrywa jego żona?

Fabuła wydaje się dość dziwaczna i zawiła, łatwo w niej zdradzić co nieco z zaskakujących momentów. Twórcy serwują nam tu niesamowity spektakl osobowości - akcja rozgrywa się niemal w całości we wnętrzu ciasnego mieszkania (prawdopodobnie bloku w rzymskim EUR), a w obsadzie znajdziemy jedynie cztery osoby. Lizzani przeniósł bowiem na ekran sztukę teatralną - z sukcesem. Pomimo, że dialogi trącą nieco styropianem, a drewniane aktorstwo i fatalny angielski dubbing uwydatniają jedynie znikomą lotność umysłu i bystrość postaci, zwłaszcza głównej bohaterki. Zadziwiał mnie najpierw jej spokój, później niezdecydowanie, a następnie dość żałosne wrzaski i spazmy. Wróćmy jednak do całości filmu - pomijając oczywistości, takie jak świetna scenografia, dopasowana muzyka Ciprianiego czy zdjęcia i praca kamery, na czoło wysuwa się tu aspekt psychologiczny. Wyłowić można między innymi zagadnienia Psychoanalizy, kompleksy Edypa i Elektry, piętno Kaina, pytania o sumienie mordercy czy figle podświadomości i wyobraźni - studenci psychologii znajdą tu sporo dla siebie. Moje skojarzenia z ostatnim dziełem Mario Bavy "Schock" z 1977 roku nie były raczej przypadkowe.
Skomplikowany rys postaci i jakaś przyciągająca statyczność (pozorna) sprawiają, że chętnie obejrzałbym taką sztukę w prawdziwym teatrze. "Dom z żółtym dywanem", pomimo paru wad, zasługuje na 7/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones