Trochę za ostro pojechałeś/aś :|, jeśli brakuje Ci słowa polecamy synonimy.ux.pl
Dajcie mi z tym spokój, dobra? Polityczna poprawność.
A sam film to nudnawy gotycki dreszczowiec z ospałym tempem akcji i przejaskrawionym aktorstwem. Sporo erotyki, seksu i nagości plus kiepska końcówka. Dla najbardziej zatwardziałych zwolenników włoskiego kina eksploatacji. W żeńskiej obsadzie m.in powabne Krista Nell ("Feast of Satan"), Patrizia Webley ("Malabimba") i Femi Benussi ("Strip Nude for Your Killer").
_________________
Wczoraj miałem przyjemność obejrzeć 95-minutową wersję "The Bloodsucker Leads the Dance" z czterema wstawkami porno. Wpierw jednak nieco o fabule. Irlandia, rok 1902. Arystokrata, hrabia Richard Marnack zaprasza żeńską trupę teatralną do swojego zamczyska. Evelyn (Patrizia Webley) zabiera ze sobą Samuela, który ma dziewczęta chronić - no cóż, pozostałe aktorki lubią się jednak z niego naśmiewać, zwłaszcza Cora (Krista Nell)... Na zamku grupę przybyszy wita Sybil (piękna Femi Benussi, którą pamiętamy z giallo Andrea Bianchi 'Strip Nude for Your Killer" z 1975 roku). Oczywiście pobyt na zamku hrabiego to okazja do lesbijskiego seksu (Rosalind i Penny) oraz uwiedzenia lokalnego rybaka przez nadużywającą alkoholu i zabawową Corę (Krista Nell). No i rzecz jasna zmarła żona hrabiego wygląda jak Evelyn! Po godzinie trwania filmu ktoś ucina głowy obu lesbijkom i Corzę. Ale kto?
Mnóstwo golizny spotęgowanej dodatkowo czterema scenami porno, które jednak dołożone do filmu zostały wyjątkowo niechlujnie. Benussi i Webley wspaniałe. Miłość lesbijska, dekapitacje, religijny fanatyzm w osnowie erotycznego gotyckiego horroru. Czego chcieć więcej?