Fabiana uwolniła Belen tylko dlatego bo się skapła że Veronica nie jest jednak obojętna Adrianowi. Czyli krótko mówiąc i tak jest francą. Z kolei zemsta Belen pokazuje że ona również nie zasługuje na miano czlowieka. Jest taka sama jak Fabiana albo i gorsza. Raz: Jeśli zostawia kolesiowi wiadomość, że z nim zrywa, to niech nie oczekuje wiecznej wstrzemięźliwości od niego. Dwa: jak teraz żyje ze świadomością skazania na potworne męki i śmierć Fabiane? Ta zołza i ta zołza.

Masz rację... Tylko trochę nie zgodzę sie co do Belen ;-) Gdyby tak się nie napaliła na ten cały głupi pomysł (bo według mnie był strasznie głupi i śmieszny) to nie zapomniałaby klucza do drzwi i za chwilę mogłaby wyjść... Ale ona kompletnie straciła przez faceta głowę i w sumie sama sobie winna, ale nie uważam jej za potwora. Może trochę tu przesadzam w ocenie, ale mnie Belen wydawała sie dobrą osobą i szczerze wątpie czy zostawiła tam Fabianę na zawsze i tak będzie musiała wyjaśnić swoje tajemnicze zniknięcie bo przecież poszukiwała ją policja, więc jak dla mnie opowie też o Fabianie i że zamknęła ją ze strachu. Zresztą wątpie, żeby w takiej chwili, wycieńczona i przerażona myślała co robi (w przeciwieństwie do Fabiany). Ale potem będzie musiała to odkręcić ;-) Mała nadinterpretacja co? xD Mam nadzieję, że mi to wybaczycie, ale to taka moja własna wizja dalszych wydarzeń xD swoją drogą mogłaby tam Adriana zamknąć xD on bardziej zasługiwał :-) xD

Właśnie! To kobieta bez sumienia, ta Belen. A film bardzo ciekawy, niebanalny i z piękną muzyką. Ocena jak najbardziej 10/10!!!

Postaci Belen i Fabienne są świetne, dlatego właśnie, że żadna nie jest szablonowo dobra ani zła, obydwu można coś zarzucić ale też usprawiedliwić- obydwie działały pod wpływem uczucia do tego samego faceta, który nota bene też nie jest świętoszkiem:) w filmie nic nie jest czarne lub białe, za to ogromny plus. 9/10.

Cóż. Ty patrzysz na to z perspektywy kobiet, czyli że dwie dziewczyny powinny się "zaprzyjaźnić" i zwrócić przeciwko złemu facetowi. Typowo babskie spojrzenie. A film po prostu pokazuje jedna z możliwych sytuacji. Kobiety tez bywają złe.

A sam Adrian - mimo tego, co tu wypisują - nie był złym człowiekiem. Ta skrzypaczka go podrywała, ale on się jednak przed tym opierał i ostatecznie nie zdradził żadnej z dziewczyn.

Chyba przydałoby się odświeżyć sobie pamięć o tym filmie, to aż 9 lat minęło, a Twój komentarz znów mnie tu przyciągnął. Dziękuję :) Nadal mam ten film gdzieś na płycie, bardzo mi się podobał. Ciekawe czy dziś, po tylu latach, miałabym takie same odczucia względem tych kobiet i Adriana... ? Może odezwę się kiedy zrobię sobie powtórkę z rozrywki, a tymczasem chce tylko nadmienić, że nigdy nie uważałam, że kobiety są święte, a wszystko to i tak wina faceta. Kobiety jak i mężczyźni są w równym stopniu zdolni do zła. Nie chcę się odnosić do szczegółów, bo niestety pamięć mnie zawodzi, starość dopada itp. Może po ponownym obejrzeniu będę mogła zaoferować coś więcej. Dzięki ;)