Jest tu ktoś kto mógłby określić z obiektywnego punktu widzenia czy ten film jest
"homopropagandą"? Nie widziałam go jeszcze, a wszystkie wypowiedzi które tu znalazłam są
niepotrzebym sączeniem jadu, stąd moje pytanie.
Jestem jak najbardziej hetero, a film dla mnie piękny. Nie czułam propagandy, na pewno bym tego tak nie nazwała. To, że pokazuje gejów jako kochających normalnych ludzi (ze słabościami rzecz jasna) nie znaczy, że jest propagandowy. Idąc tym tropem 98% filmów są propagandowe, bo pokazują niektórych normalnych ludzi jako normalnych ludzi.