Przede wszystkim film ten nie jest horrorem a przerażającym dramatem... rodziny, która nie radzi
sobie z utratą córki oraz dziewczyny, która wpada w głęboką depresję i nie radzi sobie z własnym
życiem. Jedynym elementem horroru jest nagranie swojego ducha przez Alice nad jeziorem Mungo.
Skusiły mnie opisy, że niby lepszy od Paranormal Activity i Blair Witch Project. Jednak te dwa były
bezapelacyjnie horrorami a tutaj mamy zaserwowaną nudę przeplataną rodzinnym dramatem.
Obejrzałam na dwa podejścia. Nie polecam.