Zwłaszcza gdy ta Sierra frunie sobie, a w tle leci nie jakieś amykańskie Rage Against... tylko jakaś fińska ballada, jak gdyby nigdy nic. Oglądałem ten motyw chyba z 50 razy od momentu gdy pies wyciąga suszarkę - motyw jest perfekt zrobiony:-) I ta pioseneczka... Polecam film, bo naprawdę można się pośmiać.