Co do tych min to sie zgadzam z toba, ale ten film nie jest najgorszy, widzialam gorsze.

Rozumiem, że nigdy nie grałaś w żadną część serii Tomb Raider. Skoro w grze nie chodziło o jakieś głębsze przemyślenia, to po obejrzeniu tego filmu też podobnych się nie uświadczy. Nie wiem, dlaczego ludzie po ekranizacjach gier oczekują tak wiele. Ludzie, ONA GRAŁA POSTAĆ Z GRY i uwierzcie, spisała się tu co najmniej dobrze.

Owszem grałam,a to,że Angelina wciela się w postać z gry to nie oznacza,że musi to robić źle.Jeśli już 'powołano' ją do życia po przez film,to niech na prawdę będzie 'żywa',prawdziwa,naturalna.To już kwestia talentu aktorskiego.Trzeba umieć 'przełożyć' fabułę gry na fabułę filmu,gdyż kino rządzi się swoimi prawami a gry swoimi i bynajmniej taka produkcja nie musi być z góry skazana na krytykę tylko dlatego,że jest na podstawie gry,wszystko zależy w czyje 'ręce' trafi.Nie o to chodzi by na siłę bawić się w kino artystyczne,leczy by zaproponować ciekawą fabułę,która będzie miała jakiś pomysł i sens i nie będzie ograniczać się tylko do wizualnego efekciarstwa.Z całym szacunkiem dla Joli,ale nie spisała się dobrze jest drewniana,gra tak,jakby nie wiedziała na czym aktorstwo polega.Mogło być lepiej.

Jeśli grałaś, to przepraszam, zwracam honor.

Twoje argumenty są dla mnie jasne. Nie zgadzam się z nimi, ale zdaję sobie sprawę, że film albo się komuś podoba, albo nie. Tak samo jest w przypadku Angeliny. Ona mi się podobała, Tobie - nie, i jest OK:) Po prostu, według mnie Angelina "tchnęła" trochę życia w postać Lary, która w grze zawsze wydawała mi się za bardzo sztuczna (nie tylko, jeśli chodzi o wygląd), a fabuła filmu nie była taka zła (chciałam zobaczyć film przygodowy i zobaczyłam:)). Niemniej jednak, też uważam, że mogło być lepiej. Pozdrawiam