Tomb Raider to kino głównie jednej osoby - Angeliny Jolie. Ludzie którzy robili ten film doszli do błędnego wniosku, że wystarczy znaleźć tylko odpowiednią osobę do roli Lary Croft, a reszta jakoś ujdzie bokiem. Bo jedyny mój wniosek po obejrzeniu filmu to to że pani Jolie sprawdziła się w stopniu doskonałym, jednak reszta dość niemiłosiernie nawala. Angelina Jolie jest świetna w tej roli, kojarzy się z Larą, jest zdecydowanie bardzo sexy, etc. Jednak sama fabuła filmu jest jakaś taka nijaka, nie wciąga zbytnio widza, przechodzi on obok wydarzeń dość obojętnie. Zdarzało mi się na tym filmie po prostu ziewać. Jednak z drugiej strony, momentami faktycznie jest widowiskowo, coś się dzieje (dobry był początek). Oczywiście odpuszczam sobie relaność przedstawionych zdarzeń, bo wiadomo że jest to film w którym zdarzyć się może praktycznie wszystko. Muzyka też jakoś specjalnie nie zachwyca. Podsumowując dla mnie lekkie rozczarowanie, jednak niech każdy zobaczy na własne oczy. Ocena 7 z minusem /10 tylko za świetną Angelinę Jolie.