Gdybym był podejrzliwy, a nie jestem, to pomyślałbym, że scenariusz napisano na podstawie scenariusza do "Ostatniej krucjaty". Ale ja wszędzie widzę spiski... :)
Mimo iz nie jestem fanatykiem Indiany to porownywac ten badziew do IJ to gruba przesada....
To i ja się wtrące choć nie na temat
Wprowadzenie wątku miłosnego jest odbiegnięciem od sensu Tomb Raider bo jak wiadomo film jest na podstawie gry komputerowej w której nigdy nie było żadnej miłości.
Według mnie juz cześć 1 o wiele lepsza. Ale do obsady szczególnie tgłownej roli to przyczepić się nie można :D