Z czego 3 za Angelinę:)) Po czymś takim odechciewa sie na długi czas oglądania filmów przygodowych. Indiana Jones czy Mumia przy tym (diabli wiedzą co to było- chyba jakaś bajka dla nastolatków) to rewelacyjne produkcje. Wygląda na to że w Hollywood korupcja w kinematografii urosła do niebotycznych rozmiarów... wszystko to wyglądało jak w filmie niskobudżetowym a potem troszkę podciągnięte na dobrych komputerach (ale w dokumentach rozliczone jako full opcja;)). Ostatnie sceny rodem filmów SF przełomu lat 70 i 80. Ogólnie bida z nędzą. Lepiej obierać ziemniaki niż to oglądać.