soundtrack. Ot co. Dobrane piosenki właściwie napędzają ten film. Bo sama fabuła błaha - taki lekki film właściwie o niczym ;-)... studia trzeciego wieku, skuterkiem po nowe życie bla bla bla. Julia jako tło, Tom tak średniawo. Można zaliczyć ale bez fajerwerków. Jak wszystkie inne filmy pani Vardalos - Greckie wesele, Connie i Carla, życie wśród ruin - ten sam poziom sensu i humoru. Mi pasuje na weekend - 6/10