Bardzo przyjemny film.
Można mu zarzucić oczywiście jest hollywoodzką propagandą, mającą pokazać Amerykanom, że kryzys nie jest taki straszny jak go malują: utrata pracy może być początkiem zmiany na lepsze, pieniądze nie są w życiu tak ważne, jak ludzie, którzy cię otaczają, a najlepsze ciuchy i bajery do wyposażenia mieszkania i tak należy kupować z drugiej ręki po mających swój urok żmudnych negocjacjach ze sprzedawcą. Będą to słuszne zarzuty, ale co z tego.
Trochę komedia, trochę romansidło, trochę dramat psychologiczny/społeczny - wszystko na lekko. Dobre kino - polecam.