Wymieńcie mi filmy, w którym jedna osoba jest odpowiedzialna za 4 stanowiska. W tym filmie mamy przykład, w którym Hanks jest odpowiedzialny za reżyserkę, scenariusz, jest producentem i aktorem. Drugi przykład jaki przychodzi mi go głowy to Clint Eastwood, który w filmie "Gran Torino" jest aktorem, reżyserem, producentem i osobą odpowiedzialną za muzykę. Znacie podobne przypadki? Uważacie, że to w porządku, czy nie za dużo jednej osoby w jednym filmie?
Tarantino jak gra to dla jaj
a Hanks robi film o sobie dla siebie jak mu wygodnie i wychodzi troche starszy forrest gump... dało się obejrzeć na darmowym vod polsatu ale 5 zł bym nie dał :)