no więc to świetny film, dowiadujemy się wielu interesujących rzeczy, po pierwsze praca w supermarkecie jest bardzo fajna, ukladanie na półkach towarów, pchanie kolumny wózków do doku przy wejściu, czy instruowanie poczciwych klientów o tajemnicach dżipiesu, a wszystko to od rana do wieczora, to zajęcia b. przyjemne, a nawet relaksujące, zwłaszcza dla ludzi, którzy to robią 20 lat pod rząd
po drugie jak już się stracło pracę życia, nie należy zbytnio panikować tylko zrobić to co od nas wymagali i pójść do koledżu, co prawda razem z pracą straciliśmy dom i, w raczej bliższej perspektywie samochód, ale to nic bo przecież można kupić od sąsiada stary skuter i też będzie fajnie
potem jak już wszystko stracimy możemy sie przenieść do mieszkanka, które też ma swoje atuty np. najmniejszą kuchnię w mieście
ale to nie koniec cudów jakie nas czekają jeśli będziemy ze spokojem przyjmować ciosy losu - otóż w koledżu, możemy poznać julię roberts jako wykładowczynie, która po paru tygodniach obcowania z expracownikiem supermarketu rzuci się nam na szyję i będzie wciągać do chaty na cuś poważniejszego,
nieobce będą też nam sekrety wspólczesnej ekonomi w wykonaniu koreańskiego profesora, bowiem jak człowiek ma porządek na biurku to może się wszystkiego nauczyć, nawet jak na początku szorował pokład lotniskowca, a później przez 20 lat układał soki na półce w markecie
co jeszcze, jak już będziemy zmuszeni sprzedać wóz (lepiej przed nadejściem komornika niż po) i zamienić go na komarka, okaże się, że ludzie jeżdżący na komarkach to zgrana ekipa, niemalże jak bractwo jakiegoś wyznania, pomogą nam się lepiej ubrać, przyjadą do domu zrobić przemeblowanie, i wiele innych rzeczy
zapytacie jak tego wszystkiego dokonać, ano prosto, przedtem trzeba być dobrze wyszkolonym w marynarce wojennej marynarzem, po takim kursie bowiem, wszystko będzie w życiu będzie możliwe, świat będzie stał otworem
uwierzyliście?
ja nie, i chyba sam Tom Hanks i Julia Roberts też nie bardzo
po co powstają takie idiotyzmy jak Larry Crowne?
jak się zdaje na zamówienie banku Goldman Sachs, żeby ludzie wydymani z wszystkiego przez spryciarzy od cedeesów, swapów i innych gówien, zbytnio się nie rzucali tylko po prostu wzięli przykład z Larrego i wsiedli na komarka,
żeby przypadkiem nie przyszło im do głowy się zorganizować, pojechać do New Jersey i ten bank rozp…..