Co z tego, że piękne zdjęcia, piękne postacie, dobry, oniryczny klimat, może i nawet jakiś sens, kiedy jest po prostu nudno i ta godzina z kwadransem ciągnie się jak 3 godziny? Kiedy w 19 minucie filmu młody bohater pyta starszego "śpisz?" to trochę tak, jakby pytał widza. Jak mam oglądać coś tak statycznego, to wolę zwykłe obrazy na ścianie. Jak mam się zachwycać sceną, gdzie 1 koleś myje drugiego i nie dzieje się nic poza tym, to już wolę to samo u Ming Liang-Tsaia, gdzie trwało nawet dłużej, ale przynajmniej w kolorze.
zgadzam się w 100%.
Dumały czas minął, widać to dobitnie i wyjątkowo wyraźnie w kontekście twórczości Mariusza Wilczyńskiego który od kilku już lat ma niezmiennie tendencję zwyżkową, i każdy następny jego projekt jest wyżej od poprzedniego...
Dumała goni w piętkę, najlepszym dowodem ostatni festiwal Animator w Poznaniu gdzie jedyne co potrafił wyartykułować z siebie to tzw. montażówka jego starego bardzo filmu "Zbrodnia i kara"
Jak to się ma do performanców Wilka Wilczyńskiego??? a no nijak, Dumała to artystyczny trup.