Również dzisiaj dopiero obejrzałam. Jutro wypiszę sobie dyplom za sumienne wytrzymanie do końca.
Panie Vega... coś pan narobił...

No Vega jest specjalistą w robieniu beznadziejnych, by nie użyć wulgarniejszych słów komedii. W sumie gościowi wychodzą solidne filmy sensacyjne, genialny serial, a w międzyczasie robi 'komedie'.

Teraz robi już tylko syf.

A ja nie. Ten film się idealnie wpisuje w jego twórczość i talent

Przecież to tandeciarz dla kasy i Sebixów. Jedynie wyszedł mu serial Pitbull. Reszta to g.ówno.

Dokładnie tak. Vega to Pitbull i nic więcej - a i tak z Pitbulla na Pitbull było coraz gorzej.

Dlatego napisałam "serial". I ewentualnie pierwszy Pitbull. A teraz Vega to taki Martyniuk polskiej kinematografii.

To jest jego największe dzieło.

Gdyby nie Last minute, Vega siedziałby na kasie w tesko. Jedyna warta uwagi pozycja w twórczości tego tendeciarza.

W sumie to chyba byłoby lepiej dla polskiej kinematografii, gdyby na tej kasie wylądował.

Papryk Vege ma niby wegetariańskie nazwisko, a rzuca mięsem w filmach, jakby to robił pod Sebixów. A tu nagle taki wegetariański film zrobił :) Jednak Polacy w rzeczywistości mówią nieco inaczej.