Wystep Hopkinsa to wypadek przy pracy, znamy go z lepszych (znacznie) filmow, podobnie Baldwin.Film w sam raz na dobranocke, bo ma moralne pouczenie:zly zostaje usmiercony, dobry przebacza zonie i w ogole sielanka.Nawet charakteryzacja nie jest wiarygodna, bo nasi bohetrowie sa ledwo pobrudzeni po kilkudniowej pieszej wedrowce przez las.
A zaczynalo sie calkiem spoko....