Film Vertova jest idalnym przykładem filmu propagandowego. Moim zdaniem takie obrazy jak słynny "Trium Woli" L.Riefenstahl, w porównaniu z "Trzema pieśniami..." wypadają na pewno gorzej niż ten film. Zwłaszcza wspaniałe zdjęcia i genialnie zsynchronizowana z nimi muzyka, to najwiękse zalety tego kina. Zdeifikowana postać Lenina, nrzedstawiona w tym filmie, świetnie oddaje istote takiego kina - cała akcja tego obrazu jest skupiona na oddawaniu pokłonów wyżej wymienionej osobie a także utwardzaniu reszty społeczeństwa w przekonaniu iz Lenin to wybawca ludzkości. Zastanawiające jest to, jakie były losy tego fillmu, czy był on prezentowany np: w telewizji polskiej w czasach PRLu. Abstarhując od treści filmu, a analizując samą forme tego filmu, można w łatwy sposób uchwyćić swoisty geniusz filmów Vertova. Niewatpliwie film godny polecenia!
Tylko czy można abstrahować od treści? Nie wydaje mi się. Abstra- czy nie, ekstrahuj na pewno. Traktorzystki w egzotycznych strojach ludowych mi się podobały. Chociaż rzeczywiście film przekonujący, ładnie zrobiony i rozplanowany - jak bym nie wiedział, kto to taki, to bym został komunistą.