Dobre aktorstwo, tematyka ciekawa, choć trudna.
Natomiast niesamowicie irytują mnie filmy, w których bohaterowie sami nie wiedzą, czego
chcą. Choćby Charlotte, która najpierw popycha swojego chłopaka w ramiona Ninon, potem
się na niego za to wścieka, potem aranżuje trójkąt, a potem znowu postanawia pobić kuzynkę
(WTF???).
Domyślam się, że moja wypowiedź jest niedelikatna, jeśli uwzględnić fabułę i sytuację
bohaterki (nie będę udawała, że wiem, co się dzieje w jej umyśle), ale to jest film i akcja
powinna się trzymać kupy.
Niestety sam mocny temat nie wystarczy, żeby film zyskał miano arcydzieła.